Estoński CIT w Sejmie

Estoński CIT w Sejmie

Do Sejmu trafił projekt ustawy zakładający wprowadzenie do systemu podatkowego Estońskiego CIT-u. Rozwiązanie to przewiduje przesunięcie terminu zapłaty podatku od zysku wypracowanego przez spółkę kapitałową do momentu wypłaty przez nią dywidendy. Wtedy zysk zostanie opodatkowany CIT oraz podatkiem od dywidendy na poziomie wspólników. Według projektu, podleganie pod to rozwiązanie będzie miało charakter dobrowolny, a więc przedsiębiorcy sami zdecydują czy ta forma opodatkowania będzie dla nich korzystna czy też nie.

W polskiej wersji możliwość skorzystania z tego rozwiązania została obwarowana wieloma warunkami:

  • – wartość obrotów, która nie może przekroczyć 100 mln zł;
  • – zakaz posiadania udziałów w innych podmiotach;
  • – obowiązek zatrudniania co najmniej trzech pracowników;
  • – wymóg, by przychody pasywne nie przewyższały przychodów z działalności operacyjnej;
  • – wymóg inwestowania;
  • – wspólnikami spółki są tylko osoby fizyczne.

Spółki będą mogły skorzystać z estońskiego CIT na 4 – letnie okresy. Istnieje możliwość kontynuacji takiego sposobu rozliczania CIT w dalszych latach, przy czym wybór w tym zakresie należeć będzie do spółki.

Korzystanie z Estońskiego CIT będzie jednak obwarowane obowiązkiem ponoszenia odpowiednio wysokich nakładów, na poziomie 15 % i 33 %, przez czas trwania preferencji odpowiednio w ciągu 2 lub 4 lat, na niektóre fabrycznie nowe środki trwałe (np. zakup komputerów, maszyn, paneli fotowoltaicznych), z wyłączeniem wydatków finansowanych na podstawie umów leasingu operacyjnego i dotyczących samochodów osobowych. W katalogu inwestycji nie przewidziano również wydatków ponoszonych na wartości materialne i prawne, co może utrudnić skorzystanie z Estońskiego CIT podmiotom inwestującym w oprogramowanie, patenty czy know-how czy spółkom technologicznym.

Z Estońskiego CIT nie skorzystają również spółki komandytowe oraz inne spółki osobowe. Rozwiązanie to jest bowiem szykowane tylko dla spółek kapitałowych, czyli spółek z ograniczoną odpowiedzialnością i spółek akcyjnych. Spółki komandytowe, które chciałyby skorzystać z takiego rozwiązania musiałyby przekształcić się w spółki kapitałowe, jednakże taka operacja jest obwarowana podatkiem od dochodu z przekształcenia – co czyni ją w całości nieopłacalną.

Prace nad projektem trwają i chociaż zmiana miała być impulsem inwestycyjnym dla firm, to jednak przedsiębiorcy liczyli na wiele więcej. Wyłączenie spółek osobowych spod tej formy opodatkowania, a także szereg wymogów nałożonych na firmy, mogą zniechęcić przedsiębiorców do korzystania z tej formy opodatkowania.