deklaracja iwa zus

Co grozi za błędne wypełnienie deklaracji ZUSu IWA?

Deklaracja ZUS IWA to dokument, który wiele firm musi składać corocznie. Błędne jej wypełnienie może prowadzić do poważnych konsekwencji, dlatego tak ważne jest, aby dołożyć wszelkich starań w celu jej prawidłowego przygotowania. W tym artykule wyjaśniamy, dla kogo przeznaczona jest deklaracja IWA, dlaczego jest ona ważna, jakie są terminy jej składania oraz jak Biuro Skorupiński może pomóc uniknąć błędów.

Co grozi za błędne wypełnienie deklaracji IWA ZUS?

Błędne wypełnienie deklaracji IWA ZUS może skutkować wieloma nieprzyjemnościami dla przedsiębiorcy. Najczęstsze konsekwencje to:

  • Kary finansowe: Za nieprawidłowości w deklaracji ZUS IWA mogą zostać nałożone grzywny.
  • Korekta składek: W przypadku błędów w deklaracji IWA może być konieczne skorygowanie składek, co wiąże się z dodatkową pracą i kosztami.
  • Problemy z ZUS: Błędy mogą prowadzić do częstszych kontroli i problemów z ZUS, co z kolei może wpłynąć na reputację firmy.

W związku z powyższymi konsekwencjami, niezwykle ważne jest, aby druk ZUS IWA był wypełniony z należytą starannością i dokładnością.

Deklaracja IWA ZUS – dla kogo jest i po co ją wypełniamy?

Deklaracja IWA ZUS (Informacja o danych do ustalenia składki na ubezpieczenie wypadkowe) jest obowiązkowa dla firm, które spełniają określone kryteria:

  • Zatrudnienie: Firmy, które zatrudniały średniorocznie co najmniej 10 osób.
  • Obowiązek składkowy: Firmy, które były zgłoszone do ubezpieczeń społecznych na dzień 31 grudnia poprzedniego roku.

Deklaracja IWA wypełniana jest w celu przekazania danych niezbędnych do ustalenia składki na ubezpieczenie wypadkowe. Poprawne wypełnienie deklaracji ma bezpośredni wpływ na wysokość składki, którą będzie musiała zapłacić firma, co sprawia, że jej prawidłowe przygotowanie jest kluczowe.

ZUS IWA do kiedy składamy deklarację i jakie są terminy? IWA termin 2024

Deklarację IWA za rok 2023 należy złożyć do 31 stycznia 2024 roku. Przekroczenie tego terminu może skutkować konsekwencjami administracyjnymi i finansowymi. Terminy są ściśle określone, dlatego ważne jest, aby dokładnie pilnować daty składania dokumentu.

  • Termin składania: 31 stycznia 2024
  • ZUS IWA po terminie – konsekwencje opóźnienia: Składanie deklaracji po terminie może wiązać się z karami finansowymi oraz problemami administracyjnymi.

Zachowanie terminów składania dokumentów jest kluczowe, aby uniknąć dodatkowych kosztów i komplikacji związanych z deklaracją IWA ZUS.

Druk ZUS IWA – co to jest i kto musi go złożyć?

Druk ZUS IWA to formularz, który przedsiębiorcy muszą złożyć do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Dokument ten zawiera dane dotyczące liczby zatrudnionych pracowników, rodzaju prowadzonej działalności oraz liczby wypadków przy pracy, które miały miejsce w danym roku.

ZUS IWA – kto składa ten druk?

  • Firmy, które zatrudniały w ciągu roku średniorocznie co najmniej 10 pracowników.
  • Firmy, które były zgłoszone jako płatnicy składek na dzień 31 grudnia poprzedniego roku.

Właściwe wypełnienie i złożenie druku ZUS IWA jest obowiązkiem, którego nie można zaniedbać, aby uniknąć problemów z ZUS.

Jak Biuro Skorupiński pomaga uniknąć błędów przy wypełnianiu deklaracji IWA ZUS?

Biuro Skorupiński oferuje kompleksowe wsparcie w zakresie kadr i płac, pomagając firmom uniknąć błędów przy wypełnianiu deklaracji IWA ZUS. Nasze usługi obejmują:

  • Profesjonalne doradztwo: Pomagamy w prawidłowym wypełnieniu deklaracji, aby uniknąć błędów i konsekwencji z tym związanych.
  • Kontrola dokumentacji: Dokładnie sprawdzamy wszystkie dokumenty przed ich złożeniem, aby zapewnić ich zgodność z wymaganiami ZUS.
  • Szkolenia i wsparcie: Oferujemy szkolenia dla pracowników działów kadr i płac, aby zwiększyć ich wiedzę i umiejętności w zakresie wypełniania deklaracji.
  • Terminowość: Pilnujemy terminów składania deklaracji, aby uniknąć opóźnień i kar finansowych.

Dzięki wsparciu Biura Skorupiński, firmy mogą skupić się na swojej podstawowej działalności, mając pewność, że wszystkie obowiązki związane z deklaracją IWA ZUS są realizowane prawidłowo i terminowo.

SZUKASZ POMOCY I DORADZTWA W ZAKRESIE KADR I PŁAC?

biuro rachunkowe w poznaniu

Czy uchwała SN pogarsza sytuację przedsiębiorców? Kto musi oddać zasiłek do ZUS?

Czy organ rentowy jakim jest ZUS może wybrać płatnika składek jako podmiot zobowiązany do zwrotu świadczenia pobranego nienależnie przez świadczeniobiorcę?

Na takie pytanie spróbował odpowiedzieć Sąd Najwyższy w dniu 11 grudnia 2019 r podejmując uchwałę po rozpoznaniu zagadnienia prawnego dotyczącego wykładni art. 84 ust. 6 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

Osoba która pobrała nienależne świadczenie powinna  je zwrócić do ZUS-u – ta zasada została zakwestionowana w uchwale Sądu Najwyższego. Gdyż w treści uchwały SN stwierdził: Organ rentowy może wybrać płatnika składek jako podmiot zobowiązany do zwrotu świadczenia pobranego nienależnie przez świadczeniobiorcę (art. 84 ust. 6 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, jednolity tekst: Dz.U. z 2019 r., poz. 300 ze zm.).

Sprawa, w której pojawiło się omawiane zagadnienie prawne, była dość typowa. A mianowicie świadczeniobiorca otrzymał zasiłek chorobowy, ale jego tytuł ubezpieczeniowy którym była umowa o pracę, został zakwestionowany przez ZUS. Organ rentowy uznał, że umowa była zawarta pozornie, dla wyłudzenia świadczenia z ubezpieczeń społecznych. Zakwestionowanie umowy o pracę przez ZUS oznaczało, że stała się ona nieważna, a co za tym idzie – nie może stanowić tytułu ubezpieczeniowego. A skoro nie było tytułu ubezpieczeniowego, to nie można było na jego podstawie wypłacić zasiłku chorobowego. Takie świadczenie ZUS uznaje za świadczenie nienależnie pobrane, zgodnie z art. 84 ust. 2 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 300; ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 1818; dalej: ustawa systemowa) za świadczenie nienależnie pobrane uznaje się taki, które były wypłacone mimo zaistnienia okoliczności powodujących ustanie prawa do świadczeń albo wstrzymanie ich wypłaty w całości lub w części albo przyznano je lub wypłacono na podstawie nieprawdziwych zeznań lub fałszywych dokumentów lub w innych przypadkach świadomego wprowadzania w błąd ZUS przez osobę pobierającą świadczenie – pod warunkiem że osoba pobierająca świadczenie była pouczona przez ZUS o braku prawa do ich pobierania.

Dotychczasowa praktyka sądowa w procesach pomiędzy ZUS-em, a świadczeniobiorcą prowadziła do wykazania w procesie czy ZUS zdołał prawidłowo pouczyć ubezpieczonego o okolicznościach zaistnienia nienależnego  świadczenia. Jeżeli bowiem urząd nie potrafił tego udokumentować np. poprzez niemożność wykazania doręczenia decyzji z pouczeniem. (Bowiem szereg decyzji ZUS-u jest wysyłanych zwykłym listem, a nie poleconym). Sądy uwzględniały odwołanie od decyzji nakazującej zwrot i ubezpieczony taką sprawę wygrywał. Natomiast w sprawie, na podstawie której zapadł grudniowy wyrok Sądu Najwyższego, chodziło o § 6 do art. 84 powołanej wyżej ustawy, zgodnie z którym obowiązek zwrotu świadczeń systemie ubezpieczeń społecznych obciąża płatnika lub inny podmiot, który przekazał ZUS nieprawdziwe dane mające wpływ na prawo do świadczeń lub na ich wysokość. Sąd najwyższy analizując wskazany przepis doszedł do wniosku i organ rentowy może wybrać płatnika składek jako podmiot zobowiązany do zwrotu świadczenia pobranego nienależnie przez świadczeniobiorcę. Ściślej rzecz ujmując, w analizowanej sprawie chodziło o rozstrzygnięcie wątpliwości jurydycznych w zakresie dotyczącym kwestii, czy możliwość domagania się od płatnika składek (np. pracodawcy) zwrotu nienależnie wypłaconego świadczenia jest uzależniona od uprzedniego stwierdzenia przez ZUS niemożności (bezskuteczności) dochodzenia zwrotu nienależnie pobranego świadczenia bezpośrednio od świadczeniobiorcy (np. pracownika, który pobrał zasiłek finansowany z ubezpieczenia chorobowego lub wypadkowego).

Podobnych spraw orzekanych w polskich sądach było wiele. Do tej pory w polskim orzecznictwie sądowym przeważało przekonanie, iż nienależnie pobrane świadczenie powinna do ZUS zwrócić osoba, która je pobrała, a więc w większości tego typu spraw był to pracownik który pobrał nienależne świadczenie.  SN uznawał zasadniczo, że roszczenie o zwrot trzeba najpierw skierować do beneficjenta świadczeń, a dopiero później w razie np. niemożności wyegzekwowania od pracownika należności kierowane było do płatnika składek, który zawarł z nim umowę o pracę. Tymczasem w grudniowej uchwale SN zajął odmienne stanowisko, a tym samym nastąpił zwrot w jego linii orzeczniczej – w kierunku niekorzystnym dla pracodawców.

W ocenie Sądu Najwyższego, obowiązujące regulacje prawa ubezpieczeń społecznych (zwłaszcza treść art. 84 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych) wcale nie wymagają od organu rentowego, zamierzającego dochodzić od płatnika składek zwrotu nienależnie wypłaconego świadczenia z systemu ubezpieczeń społecznych, aby ZUS uprzednio wyczerpał wszelkie dostępne w konkretnych okolicznościach faktycznych środki ochrony prawnej przysługujące organowi rentowemu względem ubezpieczonego, który nienależnie pobrał świadczenie z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Obowiązek zwrotu nienależnie pobranego świadczenia, o którym stanowi art. 84 ust. 6 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, spowodowany przekazaniem przez płatnika składek nieprawdziwych danych mających wpływ na prawo do świadczeń lub ich wysokość, obciąża tego płatnika niezależnie od przewidzianego w art. 84 ust. 1 i 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych obowiązku zwrotu świadczenia, spoczywającego bezpośrednio na osobie, która je pobrała. Jeśli zatem w wyniku ustaleń poczynionych przez ZUS okaże się, że świadczenie zostało ubezpieczonemu wypłacone nienależnie z przyczyn obciążających płatnika składek, to organ rentowy może domagać się od tego płatnika zwrotu kwot pieniężnych wypłaconych ze środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (a tym samym uszczuplonych kosztem ogółu ubezpieczonych) nawet z pominięciem osoby, która pobrała takie świadczenie.

Reasumując stanowisko Sądu Najwyższego w wydanej uchwale stanowi, iż  ZUS może żądać zwrotu świadczenia bezpośrednio od płatnika (pracodawcy) i to nawet w sytuacji, gdy wcześniej nie skierowano analogicznego żądania wobec świadczeniobiorcy (czyli pracownika). Dotychczas sądy dopuszczały taką możliwość, jednakże tylko w sytuacji, gdy nie można było z jakiegoś powodu skierować żądania wobec osoby, która je pobrała, ta uchwała to zmienia.

To organ może wybrać, czy domagać się zwrotu od świadczeniobiorcy, czy od razu od płatnika – mówi grudniowa uchwała Sądu Najwyższego. Co jednocześnie stawia pracodawców w trudnej sytuacji, gdyż ZUS może iść na łatwiznę i z roszczeniami występować wyłącznie do podmiotów zatrudniających od których łatwiej jest wyegzekwować należności niż od byłych często pracowników.

Eksperci nie mają wątpliwości, że skutki uchwały będą znaczące dla praktyki orzeczniczej zarówno ZUS, jak i sądów. Konkluzje orzeczenia budzą też niemałe obawy wśród prawników. Podkreślają, że uchwała przyznaje ZUS więcej swobody w działaniu, a wobec tego może rodzić pokusę, by częściej sięgać po pieniądze firm niż do kieszeni pracowników.

Takie stanowisko SN może mieć daleko idące skutki, gdyż ZUS może nadużywać swych uprawnień i w każdym przypadku żądać zwrotu od pracodawcy, nie zadając sobie trudu odzyskania nienależnie pobranego świadczenia od świadczeniobiorcy.

Zdaniem niektórych ekspertów, taka decyzja SN może być niebezpieczna dla ustalonego porządku prawnego. Przekazanie bowiem ZUS tak dużych uprawnień egzekucyjnych może spowodować negatywne konsekwencje na rynku pracy, głównie zaś dla decyzji o zatrudnianiu kobiet. Gdyż to właśnie kobiety są najczęściej kontrolowane przez ZUS pod kątem zawarcia fikcyjnej umowy o pracę. Częstą przyczyną kontroli przez ZUS umowy o pracę jest fakt zajścia w ciąże, w krótkim okresie od dnia zmiany pracy przy osiąganiu dochodów na poziomie znacznie wyższym od przeciętnego wynagrodzenia. Wówczas bowiem niejako automatycznie zarzuca się takim kobietom, iż podjęły zatrudnienie jedynie w celu wyłudzenia świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych.

Warto w tym miejscu jednak zauważyć, iż duża część spraw dotyczących zwrotu nienależnie pobranych świadczeń, w których ZUS próbował obciążyć odpowiedzialnością płatnika, wiązała się z pozornym zatrudnieniem lub zawyżaniem wynagrodzenia kobiet w ciąży, by mogły korzystać z wysokich świadczeń. Tym samym pracodawcy ci mieli pełną świadomość, iż to co czynią, jest niezgodne z prawem.

I z drugiej strony ta uchwała SN ma szansę przyczynić się do ograniczenia procederu nieuczciwych pracodawców. Płatnik bowiem teraz będzie miał więcej do stracenia, gdyż może się okazać, iż wyłudzony dzięki jego pośrednictwu zasiłek będzie sam musiał zwrócić. I to może go skutecznie odstraszyć.

Podsumowując, grudniowa uchwała SN przyznaje spore uprawnienia ZUS w zakresie dowolności wyboru od kogo dochodzić będzie on nienależnie pobranych świadczeń. I w zasadzie takie stanowisko powinno skutecznie odstraszyć pracodawców od prób wyłudzenia wszelkiego rodzaju zasiłków. Przy okazji, wszyscy pracodawcy zaczną mieć większe obawy przy zatrudnianiu, szczególnie kobiet, by nie być zmuszonym do zwrotu nienależnie pobranych, świadczeń z organu rentowego.